Hej hej hej!
Długo we wstępie nie będzie, bo chcę przejść od razu do rzeczy.
Chciałam tylko życzyć Wam DO SIEGO ROKU! :)
Produkty od firmy Balea (od lewej) : odżywka do włosów, szampon i żel pod prysznic.
Żeby nie zanudzać, przejdę do sedna.
Zapach : odżywka pachniała odżywką, nic specjalnego w niej nie wyczułam ; szampon pachniał pięknie figą, utrzymywał się dość długo na włosach za co dostaje plusa ; żel pod prysznic powalił mnie na kolana swoim zapachem - jagody, jagody, jagody! żyć nie umierać! niestety po kąpieli nie było go czuć w ogóle na skórze
Wydajność : produkty dotarły do mnie 16 grudnia i od tego dnia były używane codziennie w dużych ilościach aż po dzień dzisiejszy (tak, dokładnie przed chwilą wyrzuciłam puste butelki) - nie wiem czy taka wydajność jest na plusie, bo wychodzą mniej więcej dwa tygodnie, ale muszę dodać, że zawsze nakładam dużo produktu, zatem dla oszczędnych pewnie rozciągnie się to na ok.miesiąca
Konsystencja : odżywka miała konsystencję moim zdaniem prawidłową - taką, jaką odżywka mieć powinna ; szampon był zbyt płynny, nie wiem co było tego przyczyną, ale nie spodobało mi się to ; żel, podobnie jak szampon zbyt wodnisty, ciężko z utrzymaniem produktu w ręce i bezpiecznym nałożeniem na daną część ciała (po drodze ZAWSZE coś mi gdzieś wyciekało)
Działanie : Tutaj pozwolę sobie na większe opisy, choć nie mega obszerne.
Odżywka nie spełniała swej roli absolutnie. Włosy nie były gładkie, nie były świecące czy miękkie w dotyku. Miałam też problem z rozczesywaniem tych, powstałych w trakcie użytku drutów...
Szampon to w ogóle jaja. Takiego tapiru na głowie nie miałam NIGDY! Druty, druty, druty. Tym bardziej odżywka nie pomogła, bo po co... Co z tego, że ładnie pachniał, skoro miałam objętość włosów tak podniesioną, że nie wiedziałam, czy upodabniam się do Hermiony Granger czy do Króla Lwa...
Żel pod prysznic mył. I spełnił swoją rolę jeżeli chodzi o to. Zapach się nie utrzymywał na ciele, a konsystencja pozostawiała wiele do życzenia. No i wodę barwił na niebiesko, ale to bez znaczenia :)
***
Podsumowując : nie kupię, bo średnio mi się widzą produkty, które nie robią nic specjalnego, a co gorsza, szamponom z biedronki do pięt nie sięgają.
Są to jednak opinie tylko moje i bazowane na testach przeprowadzonych przeze mnie na moich włosach, dlatego Tobie mogą służyć, a Twojej koleżance nie. Mimo wszystko do kupna nie zachęcę nikogo.
Pozdrawiam, buźka! :)
a mnie Balea bardzo ciekawi, nawet jak wybiorę buble to i tak chciałabym, bo są tak osławione na blogach, ze aż mi głupio nic nie mieć :P
OdpowiedzUsuńto kupuj i testuj! :D nie ma co czekać :) ja nie kupię, ale może tobie przypadną do gustu :D
UsuńCiekawa odmiana, po wszystkich zachwytach nad Baleą ;) Ja miałam czekoladowy żel i uwielbiałam go ze względu na zapach. Teraz mam egzotyczny (chyba ananas i kokos). Są ciekawe, ale wydajność mają tragiczną i zdecydowanie za rzadką konsystencję. Za to jagodowa pianka do golenia w żelu jest świetna, polecam :)
OdpowiedzUsuńuwierz mi, że też byłam zdziwiona tym faktem, zwłaszcza, tak jak wspomniałaś, że wszyscy się tymi produktami zachwycają. No ale logicznym jest , że każdy jest inny i na każdym dany produkt wypada inaczej. Ale trzeba im przyznać, ze pachną genialnie!
UsuńChyba chodzi o to, że to jest jakiś "trend". Mieć kosmetyki Balea i się nimi zachwycać :D Ja mam kilku faworytów, ale majtki i staniki nie latają. No ale tak jest chyba ze wszystkim :)
UsuńNo dokładnie :) zapachy mają cudne, i powtórzę raz jeszcze, że to akurat trzeba im oddać, bo żadna firma (bynajmniej jak dla mnie) nie robi tak ładnie pachnących produktów. Ale po co mi coś, co nie spełnia swej roli?
UsuńJa miałam tylko malinowy szampon do włosów z którego byłam zadowolona :)
OdpowiedzUsuńmoże po prostu moje włosy nie są przystosowane do takich produktów ;p
UsuńA wyglądają zachęcająco:) W takim razie w razie czego to je ominę bo też jestem mało oszczędna i duużo używam:P
OdpowiedzUsuńno ja też myślałam, że będą fajne, zwłaszcza że cudnie pachną ;)
Usuńja miałam peeling balei, był cudowny http://ulamekprawdy.blogspot.com/2013/10/cukierkowy-peeling-balei.html#comment-form
OdpowiedzUsuńteraz mam maseczkę, żel, peeling do twarzy 3w1 i też spisuje się nieźle.
no widzisz, i to świadczy o tym, że każdy ma inne przystosowanie do kosmetyków i zawsze znajdzie się ktoś, komu nie będzie cos służyć :)
UsuńMiałam jedną odżywkę Balea ( kokosową ) i nic u mnie nie robiła ;/ Nawet nie ułatwiała rozczesywania włosów...
OdpowiedzUsuńAle za to ich żele - bardzo lubię :) Mają śliczne zapachy i u mnie wytrzymują ponad miesiąc. Chociaż ja dodatkowo używam jeszcze peelingi do ciała itp. :)
No właśnie, odżywka która nic nie robi, to nie odżywka...
UsuńNaprawdę ładnie pachną, to trzeba im oddać :))
Nie miałam Balei, ale chciałabym przetestować:)
OdpowiedzUsuńPodoba mi się tu, zostaję więc na dłużej:)
Dodałam do obserwowanych:)
Miłego dnia :)
To przetestuj, może dla Ciebie będzie idealna :))
UsuńDziękuje, również miłego dnia ;)
Bo z Balea nie warto kupować szamponów, odżywek kremów i rzeczy które wymagają dobrego działania pielęgnacyjnego. Z Balea trzeba brać to co ma raczej być uprzyjemniaczem żele, pianki do golenia itp :)
OdpowiedzUsuńTzn taką mam teorię przynajmniej :D
Wydaje mi się, że masz rację :) chociaż wielu osobom służą wszystkie ich produkty, a może często jest tak, że mają zapłacone za opinię :)
UsuńNo szkoda,że się nie sprawdziły :(
OdpowiedzUsuńja tez się zawiodłam.. :(
UsuńMyślę, że z Balea lepsze są kosmetyki z linii Professional, przynajmniej odżywki jakie stosowałam bo z szamponów to raz używałam kokosowy i w sumie tragedii nie było ;P
OdpowiedzUsuńpoza tym co włos to co innego ;P
noo dokładnie ;d a ja jestem wyjątkowo wrażliwa na różne szampony, więc może i to miało swój wpływ :)
UsuńJa z szamponem Belea miałam ten sam problem- jeden wielki kołtun :/ A szkoda, bo zapach miał piękny!
OdpowiedzUsuńJEJ! nie jestem sama *__* myślalam że tylko ja miałam jeden, wielki kołtun ;D
UsuńHej, zaskoczyłaś mnie, ponieważ czytałam tyle o nich dobrego, że sama już byłam bliska kupienia tych produktów ;) Jeszcze się wstrzymam ;) Obserwuję ;)
OdpowiedzUsuńProduktów do włosów od nich nie miałam, za to żele kupuję wręcz nałogowo i je uwielbiam :) Ale wiadomo każdemu co innego pasuję ;)
OdpowiedzUsuń