poniedziałek, 16 czerwca 2014

5 typów ludzi, którymi gardzę

Ktoś przecież kimś musi. A i mną pewnie ktoś gardzi- i niech tak będzie! Chcecie zobaczyć, jakie typy ludzi wyjątkowo mnie drażnią i właśnie dlatego gardzę nimi, jak nikim? Czytajcie dalej.
Pamiętajcie, by do tekstu podejść z dystansem- nie miał on na celu urazić nikogo ani nie jest skierowany do konkretnych osób.

PARTY ANIMAL

Za hajs matki baluj #dzifko. Typ człowieka 'wieczny imprezowicz', który nie ma nic lepszego do roboty w życiu od picia litrów wódki i jarania wybornego zioła. Ulubiony typ muzyki to dobre techno, albo muzyka dzieciaków ulicy (rap, hip-hop, te sprawy). Każdy imprezowicz to mordeczka, ziomeczek, morda, stary. Mówienie z imienia nie ma sensu (i tak by nie zapamiętał/a). Wbija na #melo na "krzywy r*j", czyli pije za cudze i jeszcze wszystko później orz*ga. Koniec końców nie będzie pamiętać co się działo, ale i tak opowie swoim znajomym na fejsie jak to się zajebiście bawił. Ale czemu te spodnie są brązowe, a koszulka w ciapki? 

TRUE LOVERS

Nie ma nic lepszego od pary zakochanych, kochanków, małżeństwa, partnerstwa (itd.) okazujących swą miłość publicznie w sposób nieładny. I wiadomo, że nie chodzi mi o spacerowanie trzymając się za ręce, czy namiętne pocałunki w pokoju, gdzie nikt nas nie widzi. Takie zjawiska przeszkadzać mogą foverer alone, ale dla mnie najbardziej drażniące są pary liżące się na szkolnych korytarzach, czy te leżące na trawie w parku i wykonujące tak dziwne ruchy, że nie do końca wiadomo co tam się (tak naprawdę) dzieje. Wyobraź sobie sytuację: jesteś na festynie i wypiłeś/aś za dużo napoju (obojętnie jakiego), więc śpieszysz za potrzebą do TOITOI, a jedyny, który został przywieziony na tę okazję jest właśnie zajęty przez dwoje ludzi. Czułbyś się źle? 

OH, YOU

Lubię ironizować i całkiem nieźle mi to wychodzi. Sarkazmem też czasami rzucę, a co! Jednak całkowicie nie trawię ironizowania w moją stronę. Póki ta ironia ma jeszcze jakiś smak i można ją faktycznie jako taką odebrać, to w dzisiejszych czasach zamiast dobrej ironii odczuwam jedynie chamskie zachowanie i brak szacunku. I nie mam pojęcia, czy chodzi tu o wychowanie, czy ludzie po prostu nie wiedzą, że tak się zachowują, ale nie tłumaczy to tego, że opowiadając historię życia można usłyszeć no co ty nie powiesz? I jak tu nie zalać się krwią, jak tu się nie denerwować, no jak?

I WAS FIRST, BITCH!

I to głównie dotyczy się zakupów. Kurczę no! Idziesz do sklepu i starasz się robić zakupy. Zauważasz, że w centrum działu z herbatami stoi wyspa JACOB'S, więc podchodzisz sprawdzić o co chodzi. Pierwsze słowo, na które zwracasz uwagę, to promocja. Chwytasz więc słoik z kawą w rękę i rozważasz zakup zgodnie z zapotrzebowaniem. Nim zdążysz się spostrzec, jakaś baba podbiega do Ciebie i szarpie się o słoik kawy, który trzymasz w ręce, bo przecież obok wcale nie ma ogromu słoików czekających na nowego właściciela. WCALE. Ale o co tutaj chodzi tak naprawdę? O rywalizację. W końcu kawa będzie smakować tysiąc razy lepiej wyrwana prosto z rąk (już praktycznie) szczęśliwej posiadaczki.


SPORTS MEN

Nie jestem fanką sportu, ale lubię się ruszać. Mam też silne uczucie, że powinnam zrobić coś ze swą sylwetką, zatem chodzę na siłownie. Właśnie tam znajdziemy ten typ człowieka, który ledwo podnosi dany ciężar, ale opowiada kolegom ile to na klatę nie wyciska. Tępy osiłek- ładnie mówiąc. Jedyne idee życiowe, jakimi się kieruje, to mieć dobrą fure, zajebi*tą dziunię i 50cm w łapie. Oczywiście o każdym z tych aspektów może jedynie pomarzyć. 



I co sądzicie? Jakie są wasze typy ludzi, którymi gardzicie? A może któryś z moich to też właśnie wasz? Dajcie znać koniecznie i pamiętajcie o ANKIECIE!!
Buźka !